fbpx

Jak żyje się w świecie pięknych butów? Wywiad z Wacławą Poniatowską

Każda z nas ma w sobie coś z Carrie Bradshaw – bohaterki kultowego serialu „Seks w Wielkim Mieście”. Po prostu kochamy buty! Większość kobiet po prostu je kupuje i nosi, ale są takie, które je kolekcjonują. Jak to jest żyć na co dzień w świecie pięknych butów? Odpowiedzi znajdziesz, gdy przeczytasz wywiad z Wacławą Poniatowską, która od 30 lat prowadzi w Suwałkach sklep obuwniczy SYLWIA.

Prowadzenie biznesu przez 30 lat jest nie lada wyzwaniem. Tym bardziej prowadzenie sklepu z obuwiem. Świat się zmienia, moda się zmienia. Na rynek wchodzą wielkie sieciówki z bogatą ofertą. Pędzą do nich spragnieni wielkomiejskich trendów mieszkańcy. Co wyjątkowego ma sklep obuwniczy Sylwia, że od tylu lat niezmiennie cieszy się zainteresowaniem klientów?

Wacława Poniatowska: Po pierwsze najważniejsza jest jakość naszego obuwia. A po drugie zaangażowanie i charyzma, z którą pracujemy. Lubię buty, lubię kontakt z drugim człowiekiem. Umiem doradzić klientom, bo robię to już wiele lat. W większości przypadków moje rady są dobre i coraz więcej stałych klientów oczekuje ode mnie tych rad.

Czyli po 30 latach pracy i znajomości branży ma Pani pewność, że na swoim fachu zna się Pani perfekcyjnie?

Myślę że tak! 30 lat doświadczenia w handlu upoważnia mnie to tego, aby tak myśleć. Obecny handel nie przypomina już tego sprzed 30 lat, chociażby ze względu na możliwości, jakie stwarza Internet. Moda zmienia się teraz o wiele szybciej niż kiedyś. Trzeba jednak przyznać, że producenci obuwia sprawnie za nią nadążają. Ja również idę z duchem czasu. W naszym sklepie klientki i klienci zawsze znajdą najnowsze trendy. Z drugiej jednak strony wiem, że nie wszyscy podążają za modą. Wiele osób ceni klasykę. Dlatego słucham przede wszystkich swoich klientów i dopasowuję asortyment do ich upodobań.

dobre buty Suwalki

Sklep obuwniczy Sylwia nie sprzedaje butów przez Internet, jednak klientów nie brakuje. Nie wolą kupować wygodniej i szybciej online?

Moi klienci cenią jakość i nie spieszą się z wyborem. Wolą kupować stacjonarnie.

Czy wróżyła sobie Pani tak długą pracę w handlu obuwiem?

Nie. I jak patrzę na to z perspektywy 30 lat, to też czasami zadaję sobie pytanie, jak mi się to udało. Przez pierwszych kilka miesięcy, sklep prowadziłam razem z siostrą, ale po jakimś czasie obie stwierdziłyśmy, że dwie szefowe w jednym małym butiku to za dużo.

Czy to duży temperament obu Pań rozdzielił Wasz biznes?

Nie do końca. Początki naszego sklepu – okolice 1989 roku – wyglądały zupełnie inaczej. W sklepie, oprócz butów, handlowałyśmy również ubraniami, kosmetykami, artykułami przemysłowymi. W tamtym czasie, w Suwałkach nie było właściwie innych sklepów, oprócz sklepu WPHP (przyp. red. Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Handlu Wewnętrznego) w starej Arkadii. Nasz sklep był jednym z pierwszych prywatnych sklepów w mieście. Po towar jeździłyśmy do Łodzi i Warszawy i stamtąd przywoziłyśmy obuwie i kosmetyki. Buty były wyjątkowe i kosmetyki były wyjątkowe.
W pewnym momencie zadecydowałyśmy o prowadzeniu dwóch własnych, różnych biznesów. Ja zostałam przy butach, a siostra zaczęła prowadzić sklep z kosmetykami. Prowadzi go zresztą do tej pory.

Wywiad z Wacławą Poniatowską
Czy dziś łatwiej prowadzi się biznes niż te kilkanaście lat temu? Wiele się zmieniło?

Każdy okres ma swoją jaśniejszą i ciemniejszą stronę. Kiedyś trudniej było znaleźć dobry towar. A później po niego pojechać. Nie było katalogów, stron internetowych, na których można było obejrzeć buty i zamówić je z dostawą do sklepu. Z drugiej strony nie było też tak dużej konkurencji. Aktualnie sprzedaż jest o wiele trudniejsza pod tym kątem. Wymaga to większego zaangażowania i konkurowania z tzw. „sieciówkami”.

Czy miała Pani kiedykolwiek propozycję prowadzenia sklepu pod czyjąś marką? Czy sieciówki proponowały Pani współpracę?

Padały takie propozycje. Nawet raz byłam o krok od podpisania umowy na taki rodzaj handlu, ale w ostatniej chwili zmieniłam decyzję. Do tej pory uważam, że była to dobra decyzja. Gdy pojechałam do Warszawy zdecydowana podpisać umowę, firma zaprosiła mnie do swojej siedziby i pokazała halę z butami. I wtedy coś we mnie pękło. Pomyślałam ,,Boże, i ja te buty będę sprzedawała? Przecież ja nie myślę o nich dobrze. Nie chcę działać wbrew sobie’’. W tamtej chwili zmieniłam decyzję, powiedziałam, że nie podpiszę umowy i wyszłam.

Sklep obuwniczy Suwałki
A co na to kontrahenci?

Mówiąc krótko — byli oburzeni. Ja za to byłam z siebie dumna. I szczęśliwa, że zdobyłam się na taką odwagę. Odrzuciłam całkiem niezłą propozycję biznesową, ale podjęłam decyzję zgodną ze swoimi przekonaniami. Uważam, że w biznesie trzeba być uczciwym nie tylko wobec klientów, ale również wobec samego siebie. Z jednej strony to była trudna decyzja – wiedziałam przecież, że tamte buty będą miały swojego klienta. Teoretycznie mogłam zarabiać więcej. Od początku chciałam jednak sprzedawać towar wysokiej jakości. W sklepie chciałam mieć tylko dobre buty!

I widać to u Pani na sklepowych półkach. Co decyduje o tym, że wybiera Pani te, a nie inne buty do swojego sklepu?

Na pewno nie decyduje o tym przypadek. Buty wybieram bardzo uważnie, zanim zdecyduję, że trafią do sklepu. Zawsze wkładam w to dużo zaangażowania, bo wiem, że im lepiej wybiorę, tym klienci będą bardziej zadowoleni i wrócą do mnie za jakiś czas po kolejne. Dodatkowo zarekomendują sklep swoim znajomym – takie polecenie ma największe znaczenie w biznesie. Dobre buty nosi się latami. Nie trzeba ich reklamować. Poza tym wbrew pozorom za tanie buty płacimy dwa razy tyle, bo czasami nie wysłużą nam nawet jednego sezonu.

A gdyby Pani miała w trzech słowach określić, jakie powinny być dobre buty, to co by to było? Na co powinniśmy zwracać uwagę przy zakupie?

Ładne, wygodne i trwałe. Ładne jako pierwsze, bo większość mojej klienteli to kobiety, a but dla kobiety powinien być ładny. O wygodzie i trwałości decyduje tutaj jakość. Jeżeli buty są z wysokiej jakość skóry lub innego tworzywa, to mamy pewność, że będą się dobrze i długo nosiły. Sprawą nadrzędną jest oczywiście aspekt zdrowotny. Niewygodne obcasy, sztuczne materiały, źle wyprofilowane obuwie powodują, że nasza noga nie oddycha, powstają odciski lub modzele. A przecież nasza stopa ma nam służyć do końca naszego życia.

Sklep obuwniczy Sylwia
To prawda. Przecież stopy to nasz główny środek transportu.

Dokładnie.

Ja można porównać jakość dzisiejszego obuwia do tego sprzed 30 lat, gdy zaczynała Pani pracę w tej branży?

Kiedyś dobre buty tworzyli rzemieślnicy, małe zakłady. Butów było też znacznie mniej, bo mniejsze było również zapotrzebowanie. Dzisiaj mamy technologię i produkcję masową. I rzeczywiście jakość tych butów jest wysoka, ale nie porównywalna z tym, co było 30 lat temu. Duży nacisk kładzie się natomiast na wzornictwo. Buty muszą być ładne i to różni je od tych sprzed trzech dekad.

Czy jest jakaś firma, z którą współpracuje Pani od samego początku? Pytam właśnie o tych prawdziwych rzemieślników.

Tak, są takie firmy, z którymi współpracuję od początku i nigdy się nie zawiodłam. Bardzo cenię sobie tę współpracę. Pierwsza z nich to Eksbut z Mławy, a druga to Arka1927, która istnieje od 1927 roku. Obydwie firmy robią piękne buty bardzo wysokiej jakości. I wydaje mi się, że to właśnie jakość zadecydowała o tym, że przetrwali bardzo dużo różnych zmian gospodarczych i są na rynku do dzisiaj.

Sprzedaje Pani buty tylko polskich producentów?

Nie. Mam w sprzedaży buty niemieckie, włoskie, hiszpańskie. Ale w większości jednak opieram się na sprzedaży polskich butów. Myślę, że to też taka forma patriotyzmu. Zawsze cieszy mnie, gdy klientka zastanawia się nad wyborem butów różnych producentów i na końcu wybiera polską markę.

Sklep Sylwia Suwałki
Zawsze staram się, żeby w każdej sezonowej ofercie były buty na bardziej wymagające stopy – mówi Wacława Poniatowska
Kupowanie butów dla wielu osób jest czystą przyjemnością. Niestety nie w każdym przypadku jest tak łatwo. I nie mam tu na myśli wzornictwa ani rozmiaru. Są osoby, które borykają się z problemami zdrowotnymi. Z jakimi trudnościami spotyka się Pani wśród swoich klientek i klientów?

To prawda. Bardzo często przychodzą do nas klienci z problemową stopą. Cieszy mnie, że w tej sytuacji wybierają mój sklep, ale rzeczywiście wybór butów w niektórych przypadkach jest bardzo trudny. Zawsze staram się, żeby w każdej sezonowej ofercie były buty na bardziej wymagające stopy, np. z haluksami, odciskami, na tęższe stopy albo na małe rozmiary typu 34-35. Dla mnie to też jest wyzwanie znaleźć takie buty u producentów, ale po tylu latach wiem, że każda z moich „problematycznych” klientek wraca do mnie co sezon.

Powracający klienci to chyba największa radość z prowadzonego biznesu…

Tak. Bardzo mnie to cieszy! Zdarza się, że moje klientki przychodzą i dziękują, że prowadzę swój sklep, że mogą u nas robić zakupy. To jest naprawdę bardzo budujące. Zresztą staramy się, a właściwie wychodzi to samo, że po tylu latach obsługiwania tych samych klientów, nasze relacje wyglądają bardzo przyjacielsko, wręcz rodzinnie.

Tak to już jest, że łatwiej i przyjemniej robić zakupy u ludzi, których lubimy. Wiemy, że jeżeli słyszymy radę, to jest ona prawdziwa i szczera, a nie jedynie po to, by sprzedać produkt. Może właśnie jakość obsługi decyduje w Pani przypadku o powodzeniu w biznesie?

Z pewnością ma to duże znaczenie. Trudno jest zachwalać siebie, wiec pochwalę tutaj swoją pracownicę, z którą współpracuję niemal od początku. Dorota jest ciepłą osobą, z dobrym podejściem do ludzi. Jest zawsze życzliwie nastawiona do klienta. Myślę, że właśnie to nasze podejście do ludzi jest drugim kluczowym, po jakości butów, czynnikiem sukcesu. Dlatego klienci wracają i polecają nas innym. Po latach obsługujemy niejednokrotnie całe rodziny.

Wacława Poniatowska buty
Z całej naszej rozmowy wnioskuję, że ta praca to dla Pani czysta przyjemność.

Tak. Najbardziej lubię kontakt z klientami, a klienci są bardzo różni. Nawet w sklepie z butami zdarzają się sytuacje, w których klienci opowiadają nam o trudnych, osobistych sprawach. Nawet jeżeli nie możemy pomóc, to zawsze wysłuchamy, staramy się zrozumieć i doradzić. To bardzo miłe, że mają do nas takie zaufanie.

A jaką radę dałaby Pani młodym przedsiębiorcom, którzy dopiero rozpoczynają biznes?

Myślę, że przede wszystkim należy zrobić dobry biznesplan. To jest pierwsza sprawa. Sprawdzić, jak i do kogo kierujemy swój produkt lub usługę. Nie działać na oślep. W moim przypadku to się sprawdziło, ale zaczynałam w innych warunkach. W dzisiejszych realiach bez dobrego biznesplanu można być skazanym na porażkę. Druga rada – zapał i chęci. Początki są trudne i nie należy się zniechęcać. Nawet jeżeli będą upadki to po to, żeby wstać i działać dalej.

Na zakończenie naszej rozmowy proszę jeszcze powiedzieć, co będzie modne w tym sezonie?

Modowych trendów jest mnóstwo. Teraz nosimy wszystko do wszystkiego. Do łask wróciły kolory – żółty, brązowy, czerwony i inne. Pandemia wpłynęła na to, że coraz więcej czasu spędzaliśmy w wydaniu sportowym, dlatego jest coraz więcej sportowych butów w nieco eleganckim wydaniu, dlatego możemy je zakładać zarówno do dresów, jak i garniturowych spodni. Jest to super trend – modnie i wygodnie jednocześnie.

Wacława Poniatowska Suwałki
Wywiad z Wacławą Poniatowską
Sklep obuwniczy Sylwia – wizytówka biznesowa