Rodzinne Centrum Medyczne w Suwałkach – Jak założyć prywatną placówkę medyczną od zera i co jest najważniejsze dla pacjentów? O tym (i o innych sprawach) rozmawiamy z Anetą Szmidt – kobietą, która wchodzi oknem, gdy zamykają przed nią drzwi.
Rodzinne Centrum Medyczne w Suwałkach – Skąd wziął się pomysł na jego stworzenie?
Wiele lat pracowałam w środowisku medycznym i miałam częsty kontakt z pacjentami. Chcąc nie chcąc słyszałam wiele historii od pacjentów. Poznałam wielu niezadowolonych pacjentów. Później sama zaczęłam zadawać im pytania. Dociekałam czego im brakuje, z czego są niezadowoleni. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że powstanie Centrum. Szybko dotarło do mnie, że jedną z największych bolączek Suwalczan jest szukanie specjalistów w innych miastach w regionie albo gdzieś dalej w Polsce.
Ludzie skarżyli się, że na wizytę z NFZ czekają latami. Co w sytuacji, gdy konsultacja potrzebna jest na już? Pacjenci muszą szukać pomocy w Białymstoku, Warszawie albo w innych miastach. Nie wspominając o chorych dzieciach, których rodzice muszą brać urlopy, żeby zorganizować wyjazd do innych miejscowości. Uznałam, że tak nie może być. Suwałki, które mają ponad 70 tysięcy mieszkańców nie mają specjalistów na miejscu? I wtedy zaczęłam działać.
Łatwo było znaleźć specjalistów do współpracy?
Nie było łatwo, ale ja tak łatwo się nie poddaję. Należę do osób, o których mówi się, że jak zamkną im drzwi, to wejdą oknem. Wielu lekarzy znałam z mojej wcześniejszej pracy. Nie pisałam żadnych pism, nie dzwoniłam – po prostu szłam do ich gabinetów, wyjaśniałam, jaki mam pomysł. Pytałam, czy chcą mnie wesprzeć.
Większość z nich się zgodziła i współpracujemy do dziś. Pamiętam sytuację, że do jednej pani doktor zapisałam się na normalną wizytę, jako pacjentka, tylko po to, aby się do niej dostać. Do kolejnego lekarza nikt nie umiał podać mi żadnego kontaktu. W końcu „złapałam” go przez portal społecznościowy. Byłam uparta, bo bardzo zależało mi na konkretnych osobach. Było warto. Jestem dumna z tego, że dziś Rodzinne Centrum Medyczne w Suwałkach współpracuje z grupą wspaniałych lekarzy.
Czym konkretnie kierowała się Pani przy wyborze specjalistów do współpracy?
Zależało mi na profesjonalizmie, zaangażowaniu, świetnej opinii i sercu do pacjenta. To nas dziś wyróżnia. My naprawdę opiekujemy się pacjentem. Nie chciałam iść najprostszą drogą i szukać współpracy tam, gdzie można dotrzeć najłatwiej. Dla mnie ważne było to, aby Rodzinne Centrum Medyczne w Suwałkach cechowała unikalna, dosłownie rodzinna atmosfera. Gdy słyszałam, że „ten” doktor jest cierpliwy i wyrozumiały, a „tamta” lekarka ma ludzkie podejście do problemu; jest dociekliwa i szczera – wiedziałam, że właśnie takich osób szukam.
Opieka nad pacjentem – Co oznacza dla Pani?
Według mnie jest to kompleksowe zajęcie się pacjentem i jego chorobą. Nie traktujemy człowieka jak jednego z setek osób w poczekalni. Nasze Centrum to nie tylko umawianie chorych na wizyty u specjalistów lub wykonywanie badań. Razem z pacjentem planujemy całą strategię postepowania i wnikliwie analizujemy każdy jego problem. Bywają sytuacje, w których polecamy inne placówki medyczne w sytuacjach, gdy mamy pewność, że będzie to dla nich lepsze. To nasz obowiązek – nie tylko w trudnych czasach. Po prostu zawsze.
Jakich specjalistów zrzesza Rodzinne Centrum Medyczne w Suwałkach?
Współpracujemy z kilkunastoma specjalistami. Są to m.in. endokrynolog, diabetolog, internista, nefrolog, chirurg, ortopeda, neurolog, pulmonolog, gastrolog. Działa też u nas poradnia preluksacyjna, a także logopeda, neurologopeda, psycholog dziecięcy i dla dorosłych, psychodietetyk, masażysta, fizjoterapeuci. Prowadzimy integrację sensoryczną. Pomogliśmy już wielu osobom.
Czy o tym Pani marzyła, czy są jeszcze jakieś plany na powiększenie placówki?
Tak. O tym marzyłam, ale nie znaczy to, że nie mam dalszych planów. Chodzi mi po głowie założenie kolejnego centrum w innej lokalizacji w Suwałkach. Wiem od pacjentów, że wciąż jest kilka dziedzin medycyny, do których mają utrudniony dostęp, jak np. ginekolog dziecięcy. Mam chęć na więcej, chcę jeszcze szerzej rozwinąć skrzydła w tej działalności.
Rodzinne Centrum Medyczne w Suwałkach działa od listopada 2019 roku. Co przez ten czas się zmieniło?
Przede wszystkim rozszerzyliśmy swoja ofertę i zaczęliśmy współpracować z większą ilością specjalistów. Dużo więcej osób dowiedziało się o tym, że działamy. Mówiliśmy o sobie za pośrednictwem radia, portali informacyjnych i naszych mediów społecznościowych. Informacje o nas dotarły do wielu osób również pocztą pantoflową. Przez ostatni rok zrobiło się wokół nas trochę więcej „pozytywnego szumu”. Często docierają do mnie informacje od lekarzy, czy znajomych, że pacjenci polecają nasze centrum innym. Takie wiadomości dają bardzo dużo satysfakcji i motywują do działania. Jeszcze bardziej chce się nam pomagać.
Dlaczego pacjenci polecają Rodzinne Centrum Medyczne w Suwałkach?
Dlatego, że czują się u nas bezpieczni i „zaopiekowani”. Czują się u nas intymnie i komfortowo. Wiedzą, że otrzymają pomoc – nie tylko wyniki badań. Zawsze kierujemy ich w stronę ludzi, którzy mogą im faktycznie pomóc wrócić do zdrowia. Poza tym słuchamy naszych pacjentów i wiemy jakie mają potrzeby.
No właśnie. Jakie mają potrzeby?
Chcą przede wszystkim szybkiego i skutecznego leczenia. Nie chcą czekać latami na właściwą diagnozę. Nie chcą być poddawani eksperymentom. Chcą wyzdrowieć jak najszybciej.
Czy pacjenci długo czekają na wizytę u Waszych lekarzy?
To oczywiście zależy od specjalisty, do którego chce umówić się pacjent. Najczęściej jest to czas od 2 tygodni do miesiąca. Dla pacjentów, którzy czekali do specjalistów z NFZ latami, to naprawdę wielka różnica. W wielu przypadkach szybko postawiona diagnoza ratuje nie tylko zdrowie, ale często życie. Mamy wiele takich sytuacji. Tym bardziej czujemy się wtedy potrzebni.
Pandemia COVID-19 rzutuje obecnie na każdą dziedzinę życia. Jak wpłynęła na działalność Waszego Centrum?
Pamiętam, że strach i niepewność związane z koronawirusem odczuwaliśmy wszyscy. Szczególnie latem 2020 roku. Nikt nie wiedział wtedy, co nas czeka; jak mamy się zachowywać. Pojawił się również inny problem. Zdarzali nam się pacjenci, którzy odwoływali zaplanowane wizyty, bo nagle stracili pracę i źródło utrzymania. Nie mieli pieniędzy, aby zapłacić za wizytę. Nie zostawiliśmy ich bez pomocy. Proponowaliśmy, by nie rezygnowali z wizyty, a płatności regulowali, gdy poprawią swoją sytuację finansową. Jak wspomniałam wcześniej – to po prostu nasz obowiązek, żeby sobie wzajemnie pomagać. Wierzę głęboko w to, że dobro powraca. Zawsze.
Z czym zmagacie się obecnie w związku z pandemią?
COVID cały czas zostawia po sobie widoczny ślad. Ostatnio mamy wielu pacjentów, którzy przeszli zakażenie. Wyzdrowieli, ale czują się osłabieni i zgłaszają się do nas o pomoc. Najczęściej podajemy im wtedy kroplówki wzmacniające i witaminowe. W zależności od ich potrzeb i samopoczucia, możemy ich przyjąć na miejscu lub jedziemy do ich domów. To dla pacjentów ogromny komfort. Jeśli jest taka potrzeba, kierujemy ich do specjalistów na dalsze leczenie.
Praca w placówce medycznej to w pewnym sensie misja. Rodzinne Centrum Medyczne w Suwałkach to również biznes. Do jego prowadzenia potrzeba wielu zdolności: organizacji czasu, organizacji pracy, komunikacji, reagowania na nieprzewidziane sytuacje. Usługi medyczne to również wielka odpowiedzialność i potrzeba empatii. Czy łatwo prowadzić działalność medyczną?
Dla mnie tak! Bo robię to, co kocham. Uwielbiam przebywać z ludźmi i im pomagać. Kocham działać – nie potrafię siedzieć bezczynnie. Jeśli już odczuwam zmęczenie, to po prostu fizyczne, po wielu godzinach wymagającej pracy. Kiedy wchodzę do Centrum, to zmęczenie schodzi na dalszy plan – bo wiem, że to jest moje powołanie. Czuję wielką radość, że tu jestem.