Kopiowanie z Internetu weszło nam w krew. Wirtualny świat to morze różnorodności: teksty, zdjęcia, grafiki, muzyka czy wideo i możesz przebierać do woli. Czegoś nie wiesz? Zapytaj wujka Google. On wie na pewno. W Internecie możesz znaleźć odpowiedź niemal na wszystko. To otwiera mnóstwo możliwości, ale niesie również wiele zagrożeń. Kopiowanie z Internetu ma swoje granice. Jeśli to robisz, uważaj. Nie wszystko możesz kopiować.
Strony internetowe, serwisy, fora i portale pełne są własności intelektualnej. Co to znaczy? Większość treści w Internecie są to „utwory”, które mają autora, a ten posiada swoje prawa autorskie. Łatwo to zrozumieć, gdy chodzi o piosenki czy filmy, bo są zazwyczaj podpisane nazwiskiem twórcy czy nazwą producenta.
Opis produktu czy treść regulaminu sklepu internetowego – tego nikt nie podpisuje swoim nazwiskiem, a taki tekst również jest utworem. Ma swojego autora, nawet jeśli się twórca nie podpisał. A to oznacza, że może dochodzić swoich praw, jeśli ktoś je naruszy.
Regulamin sprzedaży to też utwór
Nie każdy czuje się na siłach, by przygotować ciekawe opisy produktów, treść oferty na stronę, czy artykuły na bloga. Z regulaminami jest jeszcze trudniej. Mimo, że kreatywność nie jest potrzebna, żeby je stworzyć, to niezbędna jest znajomość prawa.
Każdy e-sklep lub strona internetowa, przez którą przedsiębiorcy sprzedają produkty, czy usługi, powinna mieć swój regulamin. Przygotowanie takiego dokumentu wymaga czasu i pieniędzy, dlatego wielu – niestety – idzie na skróty. Kto drogę skraca… decyduje się na opcję, która może stresować i dużo kosztować.
Kopiowanie z Internetu i…kilkanaście tysięcy zadośćuczynienia
Pewien właściciel sklepu zdecydował się przenieść część swojego biznesu do Internetu. Znajomy programista przygotował mu stronę internetową oraz sklep. Sprzedawca usłyszał od operatora płatności (który miał obsługiwać przelewy w e-sklepie), że sklep potrzebuje regulaminu oraz polityki prywatności, aby obsługiwać płatności. Programista uznał, że skoro robił już podobne sklepy, skopiuje regulamin od innego klienta.
To małe zdarzenie zablokowało sklep oraz sprzedaż na długie tygodnie, a dodatkowo przysporzyło ogromnego stresu. Autor treści regulaminu i polityki prywatności upomniał się o swoje prawa. Zażądał kilkunastu tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Kopiowanie z Internetu to ryzyko dużych odszkodowań
Autorem skopiowanego regulaminu i polityki prywatności okazał się prawnik z kancelarii prawnej, która miała te dokumenty w swojej ofercie. Prawnicy z kancelarii wiedzieli, że przedsiębiorcy notorycznie kopiują regulaminy na potrzeby swoich sklepów i serwisów internetowych. Wyczuli w tym dodatkowe źródło przychodów.
Właściciele sklepów, w których opublikowano skopiowane treści, otrzymali stosowną korespondencję. Zawierała wiele stron opinii, przepisów prawnych i żądań kilkunastu tysięcy złotych zadośćuczynienia za naruszone prawa autorskie. Wszystko poparte obliczeniami i odpisem z notarialnego otwarcia strony. Tak, nawet notariusz był w to zaangażowany.
Kopiowanie z Internetu to pozorna oszczędność
Gdy dostaniesz taki list, krew na chwilę przestanie krążyć Ci w żyłach. Przez głowę przetoczą się ciężkie myśli i zaczniesz panikować. Nic przyjemnego. Widmo ogromnego odszkodowania może podważyć stabilność Twojego biznesu. A jeśli dopiero zaczynasz go rozwijać, będzie to katastrofa. Ta historia jest jednym z przykładów, dlaczego nie należy kopiować treści z Internetu na potrzeby własnego biznesu. Jakie są kolejne?
Bezpieczeństwo.
Wkładasz w swój biznes serce, czas i pieniądze. Chronisz to, nad czym pracujesz, bo biznes ma być bezpieczny. Regulaminy i polityki bezpieczeństwa to nie tylko wymogi prawne. Gwarantują ochronę praw obu stron – kupującego i sprzedawcy. Dobrze napisany regulamin – dostosowany do sprzedawcy i branży – zapewni stabilny biznes. Przekopiowany regulamin nie chroni ani Ciebie, ani Twojego klienta.
Reputacja.
Zaufanie w Internecie i rekomendacje to podstawa biznesu online. Markę buduje się latami, a dobre imię można stracić błyskawicznie. Jeden negatywny komentarz (niezadowolonego klienta) może mieć nieprzewidywalny zasięg, a kilka takich komentarzy, w krótkim czasie, może położyć nie jeden biznes.
Konsekwencje finansowe
O ryzyku odszkodowania za naruszenie praw autorskich już wiesz. Źródeł dodatkowych kosztów może być jednak więcej. Regulamin sprzedaży to wzorzec umowy, czyli taki szablon umowy. W przeciwieństwie do zwykłych umów sprzedaży, treść regulaminu sprzedaży nie podlega negocjacji przez obie strony i jest „narzucona” przez sprzedawcę. W związku z tym to na sprzedawcy ciążą dodatkowe obowiązki, jak na przykład odpowiednie poinformowanie o zwrotach i prawie odstąpienia od umowy, z którego kupujący mogą korzystać do 14 dni od zakupu.
Jeśli prowadzisz e-sklep i nie poinformujesz kupujących o tym prawie (albo poinformujesz błędnie) to musisz wiedzieć, że te 14 dni, w przypadku klientów korzystających z ochrony konsumenckiej, wydłuży się do 12 miesięcy. Wyobrażasz sobie lawinę klientów, którzy przed upływem roku od zakupu zgłoszą się, by zwrócić zamówiony towar, bo… się rozmyślili. Straty z tego powodu mogą być znaczne i to nie tylko w postaci zwróconych produktów, których już nikt nie kupi. Dojdą do tego koszty wysyłki, które – w takiej sytuacji – należy zwrócić.
To tylko niektóre z konsekwencji, na jakie możesz narazić siebie i swój biznes, gdy skusisz się na kopiowanie z Internetu. Świadomość praw autorskich, choć nadal nie jest wysoka, to dzięki Internetowi nieustannie wrasta. Tym bardziej, że twórczość jest coraz częściej źródłem całkiem pokaźnych dochodów. Coraz więcej twórców będzie dochodziło swoich praw.
Czy kopiowanie z Internetu w ogóle jest dopuszczalne?
Oczywiście, że tak. Gdy przygotowujesz treści na swoja stronę internetową, sklep, czy blog, a nawet do postów na social mediów czerp jak najwięcej. Rób to jednak „z głową”. Legalnie. To, czego prawa autorskie nie chronią to pomysły i styl. Nie zabraniają również inspiracji. Utwór inspirowany – pod warunkiem, że pod inspiracją nie kryje się zwykła kopia – nie narusza praw autorskich innych osób. Pomysł również nie podlega ochronie, ani styl.
Cudzą pracą się inspiruj
Jeśli stworzysz utwór realizujący czyjś pomysł lub utwór w stylu, który podpatrzysz u kogoś innego… tak, to będą utwory chronione prawem autorskim. Jednak ich autorem będziesz Ty i owa ochrona będzie przysługiwać Tobie. Korzystaj z inspiracji, ale nigdy nie rób kopii, gdy tworzysz treści dla swojego biznesu. Plagiat jest nielegalny i bardzo szybko piętnowany przez internautów oraz klientów.