fbpx

Plagiat w wirtualnym świecie. Policjanci i złodzieje treści.

Włączasz komputer. Uruchamiasz przeglądarkę internetową i szukasz informacji do stworzenia tekstu marketingowego. Trafiasz na wiele opracowań, które są bliźniaczo do siebie podobne. Jak więc – w bezmiarze lustrzanych odbić (i plagiatów) – znaleźć oryginalne i wartościowe treści? Jak nie być posądzonym o plagiat i tym samym uniknąć kar pieniężnych? Sprawdź jak reagować na kradzież publikacji w sieci.  

Kiedyś – książki, prasa, radio czy telewizja, dziś – to Internet stał się głównym miejscem, w którym szukamy odpowiedzi, pomysłów oraz inspiracji. W przeciwieństwie do innych nośników informacji, Internet ma nieograniczoną pojemność. Słowem: studnia bez dna.

KOPIOWAĆ DO WOLI CZY TRZYMAĆ RĘCE PRZY SOBIE?

W bezkresnych wodach internetowego oceanu pływają ławice tekstów i grafik. Często spotykam artykuły lub zdjęcia, które pływają stadami. Są też takie, które nie potrzebują towarzystwa i przebywają w samotności.

Niezależnie od tego w jakich miejscach można je znaleźć, treści i grafiki mają swoich właścicieli. Bez zgody autora lub właściciela nie można ich tak po prostu kopiować, zmieniać lub przeredagowywać i wykorzystywać na własny użytek.

Plagiat
KAŻDEGO OGRANICZAJĄ TYLKO 2 rzeczy

Permanentny brak czasu lub pomysłów (lenistwo) nie zwalnia od odpowiedzialności za kradzież cudzej własności intelektualnej. Nie zwalnia też od myślenia o konsekwencjach kradzieży.

W ferworze codziennych zajęć i „napiętych terminów”, z braku wiedzy lub doświadczenia  ludzie często idą na skróty. „Niewinnie” podkradają cudze teksty, grafiki lub pomysły po to, aby zrealizować to, za co są odpowiedzialni. Pamiętaj więc, że odpowiedzialność wyklucza kradzież, a ta – prędzej czy później – wyjdzie na jaw.

CUDZĄ PRACĄ SIĘ INSPIRUJ

Nikt nie powiedział, że czerpanie z dobrych wzorców jest zabronione. Tak, można (a nawet trzeba)  to robić, bo z dobrego – co do zasady – wychodzi lepsze. Inspiracja cudzą własnością intelektualną ma jednak swoje granice. Nie można ich przesuwać do niebezpiecznego poziomu, przy którym inspiracja zamienia się w kopię. Gdy projektujesz logotyp lub katalog; organizujesz konferencję lub tworzysz aranżację wnętrza inspiruj się tym, co już jest, ale… twórz nowe projekty albo pokazuj inny wymiar tego, co już ktoś wymyślił.

Odcinać kupony od sukcesu może tylko ten, kto osiągnął sukces. Budowanie własnej marki to trudna, mozolna i często bolesna praca. Sukces zbudowany cudzymi rękami ma kruche fundamenty. Wystarczy podmuch i katastrofa gotowa.

Piszesz artykuły lub treści na strony internetowe? Twórz wartościowe (i własne) teksty. Pisz jasno i zrozumiale, a przede wszystkim tak, jakbyś chciał, aby ktoś napisał dla Ciebie. Indywidualność i jakość zawsze jest w cenie.

Jak złapać i ukarać internetowego plagiatora?
Plagiat – kto stoi za nimi i jak z tym walczyć?

Kopiowanie materiałów to dla wielu „twórców” chleb powszedni. Ci, którzy świadomie kradną cudzą własność intelektualną, zdają sobie sprawę z konsekwencji i…nie przejmują się nimi. Dlaczego? Liczą na łut szczęścia lub wykorzystują niewiedzę zleceniodawcy.

Nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem. Ci, którzy nieświadomie dokonują plagiatu nie mogą zasłaniać się brakiem wiedzy i muszą również liczyć się z konsekwencjami łamania prawa. Jeśli zlecałeś wykonawcy lub pracownikowi przygotowywanie i umieszczenie tekstów lub artykułów na stronie internetowej swojej firmy, sprawdź czy nie łamiesz prawa. Na końcu i tak zawsze odpowiada właściciel firmy, więc warto zainteresować się tematem prędzej niż później.

Na straży legalnych treści internetowych stoi wiele aplikacji i programów oraz najlepszy przyjaciel: Google. A co w sytuacji, gdy stworzysz nową, własną treść, którą Google uzna za plagiat?

Strażnik Google zawiódł. Dlaczego?

Unikalne treści są nieocenioną wartością. Mają jednak podstawową wadę – przyciągają plagiatorów jak magnes. Wyobraź sobie, że siedzisz przed komputerem, szukasz informacji i nagle zdajesz sobie sprawę, że ktoś bezprawnie skorzystał z Twoich materiałów. Stałeś się ofiarą kradzieży. Dlaczego zabezpieczenia Google nie zadziałały?

Algorytmy Google (z reguły skuteczne) czasem zawodzą. Dzieje się tak m.in. dlatego, że w dużej mierze koncentrują się na stronach internetowych, które mają wysoki współczynnik odwiedzin internautów i nie skupiają się na tym, u kogo pierwszego pojawił się dany materiał. Jeśli więc osoby w sieci zaglądają na Twoją stronę rzadziej w porównaniu do stron konkurencji, istnieje prawdopodobieństwo, że roboty Google paradoksalnie uznają Twoje treści za kopię, gdy znajdą je na  silniejszych  stronach internetowych konkurencji.

Plagiat – kto stoi za nimi i jak z tym walczyć?
Jak złapać i ukarać internetowego plagiatora?

Zacznij działać u źródła. Gdy stwierdzisz, że ktoś ukradł Twoją własność intelektualną  (hasło reklamowe, tekst, artykuł, grafikę czy zdjęcie) skontaktuj się najpierw z właścicielem firmy, która tego dokonała. Wyjaśnij zdarzenie, przedstaw dowody, które świadczą o Twojej racji i poproś o usunięcie materiałów z sieci. Zwróć uwagę na to, że właściciel firmy mógł również paść ofiarą nieuczciwego wykonawcy (np. grafika czy copywritera) i nie ma pojęcia o tym, że złamał prawo.

Jeśli nie wiesz kto jest właścicielem domeny internetowej, skontaktuj się z podmiotem wynajmującym serwer lub z rejestratorem domeny (baza WHOIS). Innym rozwiązaniem jest również bezpośredni kontakt z Google i wysłanie prośby o weryfikację. W przypadku, gdy Google zgodzi się z Twoim stanowiskiem – duplikat zniknie z sieci.

Wszystko, co własne ma wartość najwyższą. Wszystko, co profesjonalne i oparte na uczciwości jest bezcenne. Tak jak relacje biznesowe. Niezależnie od tego, po której stronie jesteś, dbaj o reputację swoją i swoich klientów, bo jest droższa od pieniędzy.

Barbara Gnoza | Kobaltowy Agencja PR