fbpx

Kanony Piękna – Wywiad z Emilią Herbaczewską

Medycyna estetyczna rozwija się bardzo szybko. Technologia idzie naprzód, a zabiegi poprawiające wygląd i stan skóry są coraz mniej inwazyjne. Nie zmieniają rysów twarzy i nie wymagają długiej rekonwalescencji. Tę branżę wybrała Emilia Herbaczewska – założycielka i właścicielka gabinetu medycyny estetycznej KANONY PIĘKNA. W rozmowie z naszą redakcją opowiada o swojej nowej pasji i profesji, dzięki której jej klientki i klienci odzyskują młodą, promienną i zdrowa skórę.
Mówi się, że jedyne co pewne w życiu to zmiana. Co się zmieniło ostatnio u Ciebie?

Zmieniło się prawie wszystko! Jeszcze kilka miesięcy temu pracowałam w gabinecie dbając o paznokcie klientek. Weszłam jednak na nową zawodową drogę – medycynę estetyczną.

Skąd tak wielka zmiana?

Już od jakiegoś czasu myślałam o zmianie kierunku. Paznokcie zaczynały mnie już mocno „gnieść”. Zawsze słucham swojego wewnętrznego głosu – wiedziałam, że to znak, że czas poszukać czegoś nowego. Chyba mam taki charakter, że gdy czuję, że przestaję się rozwijać, szukam nowych wyzwań.
Bardzo lubię się uczyć i zdobywać nowe doświadczenia. Za namową bliskiej mi osoby zdecydowałam się podjąć studia medyczne w kierunku pielęgniarstwo. Właśnie po to, aby zająć się medycyną estetyczną.

Z tego, co wiem studia medyczne nie są konieczne, aby zacząć pracę w tym zawodzie…

Nie są, ale ja jestem odpowiedzialna i nie chciałam zaczynać bez solidnego przygotowania. Mam wewnętrzne poczucie, że nie można się zajmować medycyna estetyczną po kursach online. To zbyt poważna dziedzina i wielka odpowiedzialność – to praca z człowiekiem.

Ale to nie jedyna poważna zmiana w Twoim życiu

Tak [uśmiech]. W życiu prywatnym tez czekają mnie wielkie zmiany. Za kilka miesięcy zostanę ponownie mamą. Ta wiadomość zadziałała na mnie bardzo pobudzająco. I to chyba była największa motywacja do zmiany. Zostało mi kilka miesięcy luzu, więc postanowiłam wykorzystać ten moment jak najlepiej. Idąc za ciosem szybko znalazłam sobie pierwsze szkolenie, żeby przekonać się, czy to w ogóle dla mnie. Początkowo obawiałam się, bo to w końcu praca ze strzykawką. Ale… pokochałam to od razu [uśmiech].

Kanony Piękna
Co poczułaś po pierwszym szkoleniu?

Byłam zaskoczona, że nie mam w sobie strachu, ani obaw – raczej fascynację i chęć nauczenia się jak najwięcej. Okazało się, że również, że mnie to bardzo relaksuje, że mi się to po prostu podoba. Od razu wiedziałam, że to bardzo dobry kierunek.

Chyba masz zamiłowanie do precyzyjnej pracy, bo i poprzednia specjalizacja i obecna, wymagają dużego skupienia i dokładności.

Lubię zajęcia precyzyjne, manualne. I zawsze tak było. Kiedyś pasjonowało mnie malarstwo, sztuka. Później poszłam trochę w kierunki techniczne.
Uważam, że to zamiłowanie do precyzji pomogło mi w dużym stopniu tyle osiągnąć wcześniej przy pracy z paznokciami. Bardzo szybko zostałam instruktorem marki Nails Company. Przede wszystkim instruktorem technicznym – nie stylistką od zdobień.

W jaki sposób te umiejętności pomagają Ci teraz?

Jedna z moich instruktorek mówi, że jestem jedyną kursantką, która zwraca uwagę jak wbija igłę i jak ją układa w dłoni. Na wszystko patrzę pod kątem technicznym. W medycynie estetycznej to bardzo ważne. Tu nie ma miejsca na błędy.

Co jeszcze liczy się w tym zawodzie poza techniką?

Poczucie estetyki. Trzeba umieć sobie wyobrazić i przewidzieć efekt zabiegu. Poza tym ważne jest również uważne słuchanie człowieka, obserwacja. Moja wizja nie zawsze musi się pokrywać z wizją klientki.

No właśnie. Jakie oczekiwania mają teraz kobiety?

Rynek jest trochę podzielony. Są osoby, które oczekują spektakularnych efektów – mocnych i bardzo widocznych. Jest też grupa kobiet, która oczekuje dyskretnej zmiany, delikatnego poprawienia wizerunku.

Jak Ty do tego podchodzisz? Jaka jest Twoja filozofia upiększania?

Bardzo często słyszę od pań, że chciałyby „coś ze sobą zrobić”, ale do końca nie wiedzą co. Ich marzeniem jest zazwyczaj wyglądać lepiej, młodziej, ale nie chcą zmieniać rysów twarzy. Taki jest również mój kierunek. Moim celem jest przywracanie młodzieńczego wyglądu wyłącznie w naturalnych ramach. Do takich pań chciałabym też trafiać ze swoją ofertą. Takie mam poczucie estetyki – odmładzam wygląd, ale w granicach naturalnej anatomii twarzy.
Zdaję sobie sprawę, że jest bardzo dużo pań, które chcą spektakularnych efektów, bardzo widocznych. Do mnie najczęściej trafiają te, które chcą to zrobić w sposób dyskretny.

Jakie zabiegi wykonujesz?

Bardzo świadomie wybrałam regenerację i stymulację skóry. Stymulatory tkankowe są coraz doskonalsze i coraz bardziej popularne w medycynie estetycznej. Są stworzone po to, żeby skórę pobudzić do produkcji elastyny, kolagenu, by skóra sama zaczęła pracować. Moim odkryciem są również nici liftingujące PDO – to również stymulatory, które pracują na różnych płaszczyznach twarzy, a ich działanie jest rozłożone w czasie. Działają jeszcze długo po zabiegu. Dzięki nim uzyskujemy naprawdę naturalny efekt odmłodzenia.
Medycyna estetyczna to bardzo szeroka dziedzina. Ja wybrałam jednak bardzo wąską specjalizację. Nie można być najlepszym we wszystkim. A ja chcę być zawsze najlepsza [uśmiech].

Kanony Piękna
Kanony Piękna – Gabinet Medycyny Estetycznej
Kto może skorzystać z Twoich zabiegów? Komu je polecasz?

Im wcześniej zadbamy o stan naszej skóry, tym lepiej. Już po 25 roku życia zaczyna zanikać kolagen w skórze. Z roku na rok skóra robi się mniej sprężysta, mniej elastyczna, bardziej wiotka. Wpływ na nasz wygląd ma wiele czynników, również geny – to kwestia indywidualna. Dlatego ciężko określić konkretny wiek, w którym warto zwrócić się do specjalisty od medycyny estetycznej. Trzeba obserwować siebie i wyłapać niepokojące sygnały – pierwsze zmarszczki, brak jędrności, nieperfekcyjny owal twarzy. To dobry moment, aby poświęcić skórze więcej uwagi i zadbać o siebie profesjonalnie.

Krótko mówiąc – im wcześniej zaczniemy tym lepiej?

Na pewno dużo łatwiej jest poprawić swój wygląd i stan skóry, gdy oznaki starzenia nie są jeszcze bardzo widoczne. Jeśli skóra utraci już swoją jędrność. Proces odnowy jest dużo dłuższy. Oczywiście wszystko jest możliwe, ale kobiety są zwykle niecierpliwe i chcą efektów widocznych od razu. Dlatego nie warto czekać aż naprawdę będziemy bardzo niezadowolone ze swojego wyglądu.

Jak najlepiej przygotować się do tego zawodu? Jakie kompetencje i szkolenia są potrzebne, aby czuć się pewnie i wykonywać zabiegi perfekcyjnie?

W Polsce zabiegi z zakresu medycyny estetycznej nie są jeszcze do końca uregulowane prawnie – prawo nie określa ściśle kto może wykonywać zabiegi. Internet oferuje bardzo dużo szkoleń online i widzę, że zainteresowanie tego typu szkoleniami jest ogromne.

Ja ze szkoleń online nie korzystam, bo uważam, że ten sposób przekazywania wiedzy nie wystarczy, aby być profesjonalistą w zawodzie. W medycynie estetycznej trzeba mieć kontakt z człowiekiem i jak najwięcej praktykować. Wybieram najlepsze szkolenia na rynku – takie na które jeżdżą również lekarze.

Kompetencje szkoleniowców są dla mnie kluczowe. Poza tym lubię uczestniczyć w różnych szkoleniach z tego samego zakresu i czerpać wiedzę od wielu osób. Tak samo było zresztą, gdy zajmowałam się paznokciami. Wiedza połączona z praktyką to podstawa.

Szkolenia na wysokim poziomie są ważne, ale Ty zdecydowałaś się jeszcze na studia medyczne.

Gdy podjęłam decyzję o zmianie zawodu, od razu zapisałam się na studia. Chciałam mieć pewność, że jestem do tego doskonale przygotowana, bo jestem odpowiedzialna. Na studiach uczę się dużo o anatomii ciała człowieka, fizjologii, reakcji na różne bodźce i preparaty. Poznaję farmakologię, choroby i wiem jak udzielić człowiekowi pierwszej pomocy. Sama od siebie tego wymagam. Nie wyobrażam sobie stanąć do zabiegu po jednym szkoleniu i do tego z brakami w teorii.

Jest takie powiedzenie „Oczekuj najlepszego, ale przygotuj się na najgorsze”

Coś w tym jest. W medycynie estetycznej zabiegi są bardzo różnorodne. Jest botoks, jest kwas hialuronowy, który powiększa usta i modeluje policzki, brodę. Myślę, że nie zawsze wszyscy „zabiegowcy” śpią spokojnie. Sądzę, że często zastanawiają się, czy zabieg został zrobiony dobrze, czy preparat został wstrzyknięty prawidłowo, czy kwas się nie przemieści. W tej dziedzinie zdarzają się powikłania. Nie da się wyeliminować ryzyka w stu procentach.
Dlatego ja wybrałam zabiegi obciążone znacznie mniejszym ryzykiem. Nie są inwazyjne. Wiem, że po całym dniu pracy będę mogła spać spokojnie.

Jeszcze kilka lat temu medycyna estetyczna kojarzyła się z wielkimi miastami i osobami, które mają duże pieniądze. Czasy się zmieniły. Ceny nie są już takie horrendalnie wysokie jak kiedyś a technologia idzie do przodu. Jak wygląda ten biznes w Suwałkach?

Medycyna estetyczna jest coraz bardziej dostępna. Zmieniają się również potrzeby kobiet, które są bardziej niezależne, bardziej dbają o siebie i są coraz bardziej świadome w kwestii różnych zabiegów. Dziś medycyna estetyczna staje się formą dbania o siebie tak oczywistą jak fitness.

Czy trendy w dbaniu o urodę są takie same u nas i większych miastach, np. w Warszawie?

Bywa różnie. Najbardziej innowacyjne metody docierają do nas często z lekkim opóźnieniem. Do Warszawy jeżdżę na szkolenia, podczas których dużo rozmawiamy o trendach. Medycyna estetyczna idzie zdecydowanie w kierunku naturalności. Mówimy zatem stop przerysowanym twarzom. Zamiast tego odmładzamy, rewitalizujemy i stymulujemy skórę do naturalnej pracy.
O mniej inwazyjnych metodach słychać u nas mniej niż o botoksie czy kwasie hialuronowym. Widzę jednak, że zaczyna się to zmieniać, chociaż bardzo często słyszę od pań pytanie „co to właściwie są te nici”. [uśmiech]

Kanony Piękna
Kanony Piękna – profesjonalny salon w Suwałkach
Właśnie. Przyjęło się, że na głębokie zmarszczki i bruzdy najlepszy jest wypełniacz. Czy zabiegi mniej inwazyjne też mogą pomóc?

Oczywiście. Można zastosować stymulatory. W większości przypadków doskonale sprawdzają się również nici zaimplementowane w skórę. Są wykonane z tego samego materiału co nici chirurgiczne. W skórze zaczynają się rozpuszczać po około ośmiu lub dziewięciu miesiącach. Sam efekt zabiegu utrzymuje się około dwóch lat. Warto podkreślić, że nici nie są wypełniaczem – pobudzają natomiast skórę do pracy i skóra się zagęszcza. A dzięki temu, że jest w coraz lepszej kondycji bruzdy spłycają się i wypełniają. I jest to efekt naturalny.

Kobiety bywają niecierpliwe i zaraz po zabiegu chciałyby uzyskać efekt natychmiastowego odmłodzenia. Czy to możliwe?

To zależy od problemu, którego chcemy się pozbyć i od stanu skóry klientki. Często najlepsze efekty po zabiegu z użyciem nici są widoczne po około trzech lub czterech tygodniach. W przypadku stymulatorów na efekty trzeba poczekać trochę dłużej, ponieważ trzeba wykonać serię zabiegów – minimum trzy. Stymulatory tkankowe posiadają różne składy, inne substancje czynne, które dają odmienne efekty zabiegowe. W zależności od problemu możemy dobrać idealny preparat przeznaczony do konkretnej niedoskonałości. Często zdarza mi się stosować rożne produkty by działać wielopłaszczyznowo.

Czy takie zabiegi są bolesne?

Są to zabiegi, które przeprowadzam w znieczuleniu. Używam kremów znieczulających, więc klientka odczuwa najczęściej tylko lekki dyskomfort.

Czy podczas konsultacji przed zabiegiem doradzasz klientkom jaki zabieg będzie dla nich odpowiedni, czy raczej one już wiedzą dokładnie czego chcą?

To zależy. Czasami jest tak, że klientka mówi dokładnie co jej przeszkadza w wyglądzie. Są również panie, które chciałyby po prostu poprawić stan skóry – wtedy rozmawiamy o ich konkretnych potrzebach.

Czy opiekuje się swoimi klientami również po zabiegu?

Tak, oczywiście, ponieważ zdarzają się różne sytuacje. Czasem pojawiają się siniaki lub opuchlizna. Może zdarzyć się tak, że podczas wysiłku fizycznego, zaraz po zabiegu nici wysuną się z tkanki. Zanim wykonam zabieg, przeprowadzam szczegółowy wywiad na temat chorób, ewentualnych dolegliwości, przeciwwskazań, uczuleń, leków, które przyjmuje klientka.
To są dla mnie bardzo ważne informacje. Nie można jednak przewidzieć wszystkiego. Po niciach występuje tak zwany kontrolowany stan zapalny i bardzo ważne, aby tego nie przerwać. Wszystko jest jednak pod ścisłą kontrolą. Klientka musi być tego świadoma i wiedzieć jak się zachować. Wszystko zawsze szczegółowo tłumaczę, a jeśli coś klientkę niepokoi, jestem zawsze do dyspozycji.

Czy są kobiety, które koniecznie chcą wykonać jakiś zabieg, ale Twoim zdaniem go nie potrzebują?

Zdarzają się takie sytuacje. Szczególnie wtedy gdy do gabinetu przychodzą bardzo młode dziewczyny, które intensywnie obserwują media społecznościowe i chcą sobie „zrobić” cokolwiek. Zdecydowanie odradzam wykonanie zabiegu młodym osobom. I w takim przypadku odmawiam wykonania zabiegu.

Mówimy cały czas o klientkach – kobietach. Czy z zabiegów medycyny estetycznej, które oferujesz korzystają również panowie?

Tak, oczywiście korzystają. Na ostatnim szkoleniu nawet miałyśmy pana, któremu wypełniałyśmy dolinę łez oraz trochę podnosiłyśmy łuk brwiowy. Był bardzo zadowolony z efektu.

Kanony Piękna Gabinet Medycyny Estetycznej
Emilia Herbaczewska – właścicielka gabinetu medycyny estetycznej Kanony Piękna
Jakie masz plany zawodowe na najbliższy czas?

Planów mam bardzo dużo, ale nie chcę jeszcze o wszystkim mówić – wolę nie zapeszać. Póki co czeka mnie jeszcze wiele szkoleń.

Hasłem przewodnim Rynku Pro to „Lokalni Profesjonalni”. Czym dla Ciebie jest profesjonalizm?

Dla mnie to przede wszystkim rzetelne przygotowanie. Muszę mieć absolutną pewność, że wiem, co robię i dlaczego. Profesjonalizm to wiedza, praktyka i odpowiedzialność. To również ciągłe dokształcanie, bo w dziedzinie medycyny estetycznej wszystko idzie szybko do przodu. Chcę mieć zawsze najświeższą wiedzę z danej dziedziny. Poza tym niezwykle ważny jest również kontakt z klientem, empatia, umiejętność słuchania, dobre relacje. Moi klienci muszą mieć poczucie, że po prostu dobrze się nimi zaopiekowałam.